Tak fatalnie się czułam, że od rana leżałam w łóżku (!) Powtarzam LEŻAŁAM nawet - ale poprawy na zdrowiu nie odczuwałam, baaaa nawet dziwne mrowienie w nogach poczułam, co było dość nieprzyjemne i utrudniało chodzenia ;/ nie na żarty się wystraszyłam, że to może ja anginę jakąś miałam (no bo ropa na gardle była) i przeziębiłam ją, i mam teraz powikłania... jestem na bieżąco, bo kuzynka prawie od 3 miesięcy na sterydach właśnie z tego powodu, nie mówiąc ile w szpitalu leżała, no i chodzić nie mogła - a to wszystko dlatego, że zlekceważyła anginę :( makabra jakaś...
No ale nic... grzecznie leżałam przykryta po uszy, z nadzieją że przejdzie mi do czasu kiedy trzeba będzie po Gabrysię sie wybrać - z głośników laptopa sączyła się miła dla ucha muzyka, co to ponoć pomaga się relaksować... no więc nagle przerwano to moje relaksowanie się i kurowanie ogólne.
Tryk - to skype się odezwał ;> pacze i widzę, że Małż kochany dopytuje się jak się czuję? ja na to że źle, że nie bardzo, ale wytrzymam do piątku, bo przecież wraca to przytuli i będzie lepiej :) on na to no właśnie... moja irytacja - no co właśnie?? No właśnie podmianę nam przesunęli i będę dopiero 31.
Żesz ty wkurzyłam się... niby wiem, że to zawsze plus/minus 2 tygodnie w kontrakcie, ale ja chora, słaba, bez niczyjej opieki, nie mówiąc, że stęskniona bardzo, a tu los mi jeszcze dokłada jedną deseczkę :( Małż przeprosił, powiedział że kocha i że musi do roboty wracać, bo jakieś alarmy im się powłączały i musi skasować... ech machnęłam ręką idź! No przecież nie jego wina, też jest wkurzony :( bywa...
No i jak tak leżałam nadal pod tą kołdrą to się zawzięłam!! Że niby ja mam się męczyć cały weekend w domu?? Gabryśka na głowę mi wejdzie, jak nie będzie mogła na dwór wyjść choć na chwilę! Poza tym co to za radocha leżeć - łóżko z człowieka jeszcze więcej siły wyciąga!
No i mówię!! O NIE!! wstaję i to już, bo jak nie to wyjdę z siebie i stanę obok - no wiem głupio to będzie wyglądać :) I wiecie co?? już mi lepiej :) nadal nie wszytko jeszcze ustąpiło, ale ale ... chce mi sie chociażby znów sprzątać hehehe więc na pewno jest już lepiej :)
Ja od zawsze uważałam - święcie w to wierzę - że jak się człowiek zaprze to może wszytko!! Tak też jest i z chorobami... no wiem że nie wszystkie tak ot po prostu da się wyleczyć... ale siła woli kochani siła woli jest niezbadana!! Ile to różnych cudów na świecie się dzieje?? To właśnie siłą woli - wiara, itp. itd, czyli wszystko w co człowiek wierzy może się ziścić :)
No i moja maksyma życiowa: "Nie ma tego złego, co na dobre w końcu nie wyjdzie" :)
Jako że sił witalnych przybywa mi z każdą godziną - tak tak ja sie dopiero rozkręcam - pokazuję, co żem do tej pory stworzyła :)
Nowy igielnik dla mnie :)
Kosmetyczka w grochy na miętowym tle na handel :) ktoś zainteresowany??
mogę ją też na coś wymienić :)
Przerobiona sukienka dla Gabrysi - wiosna wiosna gdzieś ty jest?? Wiązana na szyi...
I DOROTKA - moje najnowsze dziecko, na pewno nie ostatnie... tej wiosny, i tego lata będzie pełno Dorotek!! :) czyli spódniczek z kieszonką na przodzie, lub po boku - bo można ją nosić na dwa sposoby :) a jak ją szyłam to nuciłam: Ta malusia, ta malusia, tańcowała do kolusia, do kolusia tańcowała... czyli tytułowa Dorotka mi w głowie od rana :)
I na koniec moje piękne wizytówki :D prezent od siostry i jej lubego pod choinkę :*
Uff chyba Was nie zanudziłam?? Reszta następnym razem :D tak tak ja mam jeszcze wiele do pokazania i do powiedzenia :*
Zdrówka Wam życzę!! ^^
Duzo zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńsłodka spódniczka.
Też życzę Ci dużo zdrowia i siły :)
OdpowiedzUsuńNie wiem kiedy Ty to wszystko uszyłaś :) Kiecki śliczne i wizytówka świetna :) No, profesjonalnie widzę,jak w sklepie :)
Widzę, że choroba nie jest w stanie powstrzymać Ciebie od pracy. Zadbaj jednak o siebie. Powikłania nie są przyjemne. Lepiej wygrzej się na zapas. Przesyłam uściski.
OdpowiedzUsuńKobieto, niezniszczalna jesteś:). A mnie się najbardziej podobają wizytówki. Poproszę jedną:P. Ha, ja też ma dwa zamówienia na kosmetyczki:). Tylko brakło mi suwaków i koronek do ozdoby.
OdpowiedzUsuńIgielnika też Ci pozazdrościłam i chyba uczynię sobie dla siebie takie cudeńko. Wszędzie mi się szpilki plątają:).
OdpowiedzUsuń31 już blisko, a poza tym wracaj do łóżka, z powikłaniami nie ma żartów. Cudne rzeczy, jak zawsze zresztą :))
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny za troskę :* Kochane jesteście ^^
OdpowiedzUsuńno grzeje się tyle, że nie w łóżku - bo mi młoda nie daje spokojnie odetchnąć :) ciągle muszę ją pod kołdrę wpuszczać i spod niej krzyczy do mnie: "szukaj mnie!" ;> hehehe wiec wentylacja pod kołdrą pernamentna :)
ale macie rację trzeba dwa razy bardziej na siebie uważać :* obiecuję, że się bardziej nie rozchoruję :D
Doo lozka :) Maarsz :) Musisz o siebie dbac ,no bo wiesz dla corci musisz miec sily i pozniej dla meza :) Duuuzo zdrowka zycze Ci :) Suuper prace :) Zdolniacha :) Trzymaj sie cieplutko :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńtrzymaj się cieplutko śmiesznoto:)
OdpowiedzUsuńleże grzecznie pod kołdrą... choć nie cierpię tego ;/
OdpowiedzUsuńWOW! niezla wizytowka, robi wrazenie. I Dorotka urocza :)
OdpowiedzUsuńNo to się trochę narobiłaś :) Te grochy są super! Wizytówki też bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńNOOO WIZYTÓWKI SĄ THE BEST!! kwadratowe ^^ i w moim ulubionym kolorze :P
OdpowiedzUsuńwizytówki pierwsza klasa :) prowadzisz bardzo interesującego bloga :) będę się tu wpraszać! :) pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam :D
UsuńKosmetyczka genialna jest, ja bym chciała taki piórnik, z racji tego, że jeszcze chodzę do szkoły, a ten wzorek jest śliczny !!
OdpowiedzUsuńda sie zrobić ^^ napisz maila, dogadamy się: nailaa.blog@gmail.com :)
UsuńDobrze, że już się lepiej czujesz. : )
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy uszyłaś. : ) Wizytówek zazdroszczę. ;D
DZIĘKI :)
Usuńty lepiej m się kuruj pracocholiku :-* Prace super, a ten mały detal serduszko uwielbiam taki szczegóły.
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji http://asia-majstruje.blogspot.co.uk/2013/01/wyzwanie-3-ja.html?showComment=1358549771432 ta dziewczyna organizuje taki linky party. ona to rozkminiła ja jeszcze nie :-)
Wracaj do zdrowia
oooo znalazłaś kogoś polskiego heheh ;> a może by tak po prostu zapytać?? może powie co i jak??
UsuńJesteś tak samo uparta jak ja:)Choróbsko strasznie mnie wkurza,o leżeniu plackiem mowy nie ma....siła woli to potężna rzecz.Zdrowiej szybciutko,dbaj o siebie,żeby mieć dużo siły na to wszystko.Pracowita jesteś niezwykle,tyle rzeczy uszyłaś,igielnik uroczy i kosmetyczka ślicznie wygląda,kiecuszki super...pozdrawiam cieplutko♥
OdpowiedzUsuńkochana jesteś Aniu :*
Usuńśmiem twierdzić że wyzdrowiałam :D
OdpowiedzUsuńbo aż chce mi się mieszkanie posprzątać :D tralalalaa :)
dziękuję Wszystkim za życzenia powrotu do zdrowia :D chyba zadziałało ^^
Oooo, jaka energia do działania:)! Pożycz trochę, bo mnie się nie chce zabrać za sprzątanie:). Nie ma jak potęga dobrych życzeń!
OdpowiedzUsuńWysyłam pozytywną energię w Twoją stronę ^^
UsuńZagladnelam do Ciebie bo jakos tak zamilklas ,ale widze ze juz Ci lepiej tooo BAARDZO DOBRZE :) Buziaczki
OdpowiedzUsuńhahah dzięki Kochana :*
Usuńzrobiłam wczoraj gruntowne porządki plus trochę się dopieściłam, że nawet mam pomalowane paznokcie u stóp oo :) hehehe a zazwyczaj zimą szkoda mi na to czasu...
powoli zabieram się za szycie - być może już dziś nowy post nawet będzie!! :*
Fajnie trafić na kogoś, kto pokonał niemożność, choróbsko i tyle stworzył!!! Dzięki temu może i ja się wezmę do roboty :) Kosmetyczki też mam w planie. Czas zrealizować. Cudny ten materiał w grochy!!!
OdpowiedzUsuńOjojoj.... Niepokojące wieści na froncie.... Z chorubskiem nie ma żartów.... Ale widzę, że już lepiej....?
OdpowiedzUsuńStrasznie się musiałaś wynudzić w tym łóżku, bo ostro ruszyłaś z pracą :))))).
Pozdrowionka
Ale miło jest trafić w blogosferze kogoś ze Szczecina :) :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mało produktów dla chłopców :( Jakbyś uszyła jakąś piękną koszulkę z długim rękawem byłabym przeszczęśliwa. Bardzo ładne te rzeczy co robisz.
Z tą wiarą to się zgadzam na maksa,
OdpowiedzUsuńnie ma rzeczy niemożliwych, dla tego, kto wierzy. Sama się przekonałam na sobie o sile i mocy podświadomości:) prawie jak magia, niesamowite...:)
Pozdrawiam i zostaje u Ciebie:)
Z tą wiarą to się zgadzam na maksa,
OdpowiedzUsuńnie ma rzeczy niemożliwych, dla tego, kto wierzy. Sama się przekonałam na sobie o sile i mocy podświadomości:) prawie jak magia, niesamowite...:)
Pozdrawiam i zostaje u Ciebie:)