Ech co tu dużo mówić zaczęłam z Burdą, ale było nam nie po drodze... i wykończyłam jak zwykle po swojemu :D
ale z efektu końcowego jestem mega zadowolona :D
Fioletowa tkanina, lekko mieniąca z tłoczonym motywem kropek
(oj strasznie się strzępiła, strasznie). Rękawy wykończone na dole gumką - bardziej sprawdza się przy myciu rąk np - b nie spadają i znów cudownie się same nie moczą ;>
zapinana na tyle na zatrzaski schowane pod drewnianymi guziczkami poziomkami,
dziewczęcego roku nadaje różowa lamówka wokół szyi i motyw kokardy w tym samym kolorze.
NAwet nie zdążyłam jej jeszcze dobrze wyprasować :)
prosto spod igły...
Zobaczymy czy jutro moja modelka będzie z chęcią pozować heheh
śliczna! z niecierpliwością czekam na modelkę w tym ślicznym wdzianku :)
OdpowiedzUsuńbluzeczka urocza :) pieknie uszyta i te detale :)
OdpowiedzUsuńSłodziutka - i te różowe lamóweczki...
OdpowiedzUsuńA z Burdą mam takie same doświadczenia: razem zaczynamy, kończymy po swojemu :)
no właśnie :) ale i tak ją kupuję bo lubię ładne obrazki - no i ciągle marzę że kiedyś rozszyfruje ich opisy i będę śmigać na maszynie te cudeńka :D
Usuń