Tak wariuję... ech...
Pierwszy raz od prawie 20 miesięcy rozstałam się z Gabrysia na dłużej niż kilka godzin, nie mówiąc o tym, że będziemy nocować daleko od siebie...
nie powiem, że się nie cieszyłam :)
i wiedziałam, że prędzej czy później dopadnie mnie tęsknota...
Planowałam wreszcie się wyspać, zrobić sobie paznokcie u nóg bez obawy, że Gabi zrobi mi na nich wzorek, że wreszcie uporządkuję resztkę kartonów po przeprowadzce... a nawet leżeć i nic absolutnie nic nie robić...
Pierwszy miesiąc po powrocie do pracy był bardzo intensywny i w zasadzie dopiero się wciągnęłam i jako tako mam dzienny tryb unormowany, tak że nie padam na pyszczek zaraz po przekroczeniu progu drzwi domu.
Małż wrócił dwa dni temu z rejsu i już dziś małą zabrał na zjazd rodzinny, ja siedzę we Wrocku - sama bo i nawet nie miałam jeszcze kogo tu poznać. Wydawało mi się, że takie sam na sam ze sobą dobrze mi zrobi - no i może w perspektywie dobrze zrobi ale na razie mam spadek formy ;/
W sumie dopiero po wejściu na bloga i obejrzeniu co sie u Was moi Kochani dzieje jakaś siła we mnie wstąpiła :) i szyję, szyję by nie zwariować :) zdjęć na razie niestety nie mam bo aparat pojechał do wielkopolski - relacja będzie po powrocie rodzinki.
Tymczasem borym lasem a ja słucham Radia RAM i coś tam łączę, zszywam, kombinuję :)
Pa!
P.S. w związku z kilkoma zapytaniami - mam do odsprzedania tkaninę, która była nagrodą w candy -> tą czerwoną w Misia Puchatka i przyjaciół :) 5 metrów !!
zainteresowanych proszę o maila nailaa.blog@gmail.com
Trzymaj się dzielnie i maluj paznokcie ;)))
OdpowiedzUsuńwłaśnie kończę malować :)
OdpowiedzUsuńi w sumie się już otrząsnęłam i poproszę przynajmniej 2 takie dni w miesiącu :)
ile ja dziś uszyłammmm fiu fiu :D
jak dotrze aparat to się pochwalę :D
No właśnie widziałam, pomalowana paznokcie dodają energii ;))
UsuńTeż czasami tak mam, że chciałabym 2 dni takiego wolnego w miesiącu... jak chyba każda mama ;))